Kto wypisuje takie banialuki? – pyta wiceburmistrz Robert Dorna – odpowiadając na list Czytelnika i sugerując „myślenie”
|Smutne, że „Wroniecki Bazar” opublikował materiał „Kto wpisuje tak nierealne kwoty do budżetu?” na podstawie opinii człowieka, który albo celowo chce robić ludziom wodę z mózgów, albo zgrywa mądrego, nie rozumiejąc ni w ząb zasad budżetowania i zamówień publicznych, albo zerwał się właśnie z choinki. Nie zdziwiłbym się też, gdyby była to osoba związana z lobby firm budowlanych. Reaguję jako osoba odpowiedzialna w Ratuszu za zamówienia publiczne – czytamy w odpowiedzi Roberta Dorny z ratusza. Dodam tylko od siebie, że był to list Czytelnika, który jako redakcja wydrukowaliśmy
Sprawa jest bardzo prosta:
– w budżecie nie zapewnia się kwot wynikających z kosztorysów, aby móc ogłaszać przetargi na większą liczbę zadań i zapewniać pełną pulę środków już po rozstrzygnięciu (środki mogą pochodzić ze zwiększonych dochodów, z nadwyżki za rok ubiegły, która nie jest znana w momencie opracowywania budżetu, lub z „oszczędności” z innych planowanych wydatków);
– nieujawnianie w budżecie kwoty kosztorysowej (szczególnie na początku roku) zmusza wykonawców do składania ofert realnie skalkulowanych, a nie dostosowanych do kwoty, jaką Gmina ma w budżecie; dzięki temu często uzyskujemy ceny dużo niższe niż kosztorysowe szacunki;
– dzięki naszej strategii udaje się co roku zrealizować dziesiątki zadań, przeznaczając na inwestycje rekordową część budżetu, czyli ponad 20%, i nie wybierając ofert zawyżających ceny.
„Wroniecki Bazar” uległ swoistej manipulacji – kuriozalne argumenty, jednoznacznie broniące interesu wykonawców, czyli firm budowlanych, przyjął jako obiektywne. Chętnie zacytował ataki na Burmistrza, mimo że pozbawione są podstaw i logiki. Tradycyjnie też „Bazar” nie zadał sobie trudu dopytania nas. I wyszło głupio – bo artykuł krytykuje Burmistrza i Urząd za… rozsądek, oszczędność, gospodarność i logikę w prowadzeniu zamówień publicznych.
A wystarczyło pomyśleć i pochwalić nas.
Czytelnikowi, przedstawiającemu się jako M., na siłę szukającemu pretekstów do krytykowania, gratuluję samozaparcia, ale dedykuję złotą myśl Jarosława Abramowa-Newerly`ego: „Myślenie ma kolosalną przyszłość”.
Przed równie „wnikliwym” omówieniem kwestii budżetu obywatelskiego sugeruję „Bazarowi” przypomnienie sobie zasad dziennikarstwa i dotarcie do nas z konkretnymi wątpliwościami.
Robert Dorna
A tu list Czytelnika, do którego wątpliwości odwołuje się Robert Dorna:
Kto wpisuje tak nierealne kwoty do budżetu? – pyta Czytelnik
Jak coś jest nie po myśli UMiG to wina „Bazaru” :).
Mnie jakoś takie tłumaczenie nie przekonuje – rozumiałbym to, gdyby były mniejsze rozbieżności ale tam widać wyraźnie, że założono kompletnie nierealne kwoty na zadania, bo nie „pomylił” się jeden wykonawca czy dwóch ze swoją wyceną tylko było ich więcej. Rozumiem, gdyby założenia budżetowe były nawet o 50% niższe, ale jeśli zakłada się coś za 300.000 zł a jest kilka ofert z cenami droższymi o milion i więcej? Nie da się tego obronić i tyle, takie są fakty.
Nikt nie pyta o sposoby na dobre gospodarowanie majątkiem gminy – niech sobie to zachowają dla siebie, była mowa o konkretnych zadaniach, konkretnym przetargu, konkretnych kwotach – i takie kwoty tam podano. Ale rozumiem, że wg nich to jest super, że oferty są 4-5 razy droższe niż budżet – w porządku, tylko się cieszyć. To powodzenia w realizacji wszystkich tych zadań.
Jeśli intencje są takie dobre to ostatecznym sprawdzianem będą wyniki przetargu pewnie za niedługo – zobaczymy ile umów zostanie podpisanych.
Można zweryfikować informacje czy most w tym roku będzie zamknięty i remontowany? Czy prawdą jest , że będzie rozpisany nowy przetarg na obwodnicę Wronek?
Ile mniej kosztowałoby zbudowanie trasy do Obrzycka po dawnej lini kolejowej i zbudowanie ronda przy drodze wojewódzkiej w Obrzycku ? Prosta droga dodatkowo z pasem rowerowym takie przedłużenie drogi z Szamotuł do Obrzycka? Tego typu inwestycja była by tańsza wykonać można było by ją w rok, pomijając ogromne koszty związane z budową mostu na Warcie, taką inwestycję byłby w stanie z podwykonawcami zbudować rejon dróg lokalnie wraz z lokalnymi drogowcami, obwodnica przez Wartę to gigantomania pozbawiona sensu. Pisze pod artykułem związanym ze sprawami miasta bo nie ma Pani forum na którym można poruszać różne tematy, a szkoda.
Niestety Twój post nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Żyjemy w „Państwie Prawa” i w ramach tego prawa musimy funkcjonować. To nie czas radosnych czynów społecznych, że skrzyknięte społeczeństwo budowało w soboty drogi przy pomocy pospolitego ruszenia. Na wszystko musi być projekt, kosztorys, przetarg, gwarancje itd. Żaden „rejon dróg” nie udźwignie finansowo takiego przedsięwzięcia…
Nie jestem jednak oderwany od życia codziennego, choć patrzę z punktu widzenia osoby, która startuje również w zamówieniach publicznych…
Smutna prawda jest taka, że gdyby dzisiejsze realia prawne, finansowe i przetargowe przenieść do 1945 roku, to o odbudowie Warszawy i całego Kraju moglibyśmy marzyć. W kilkadziesiąt lat po wojnie, dalej bylibyśmy na etapie ustaleń, przetargów, protestów, pozwoleń itd.
odwołuje się do przetargu wartego 24miliony zlotych jeżeli się nie mylę do którego startowało pięć firm w tym szamotulska firma w ramach przebudowy drogi Szamotuły – Obrzycko wraz ze ścieżką rowerową. Zaznaczyłem, żewykonanie inwestycji może wspierać grupa podwykonawców tak jak to miało miejsce przy obudowie drogi Szamotuły – Poznan.Co do pozwoleń itd. Nowy przetarg na pierwotny projekt obwodnicy nie będzie rozpisany w tym roku, środki na obwodnicę Wronek zostały przesunięte na inne zadania, za pieniadze, które wydział otrzymał w ramach odszkodowania można sporządzić projekt koncepcji przez Obrzycko, dokonać analizy kosztów, iimoim w szybkim trybie go zrealizowac, moim zdaniem wszystko można zrobić i da się wykonać, gorzej gdy z góry zakładamy ze sie nie da takie to nasze typowe i narodowe, dlatego bedziemy we Wronkach czekać na cud jadąc slalomem i czekając na nowy most…który został na kolejny rok schowany do szafy.
Wiem, że odwołuje się do tego, że „Państwo prawa” działa kulawo..dlatego potrzebny jest nacisk władzy lokalnej, spotkania z zarządem dróg, przedstawienia innych rozwiązań, bierność i nic nierobienie w tej sprawie, rozkładanie rąk, narzekanie powoduje że w tym roku, zamiast we Wronkach budować bedzie się za pieniądze przeznaczone na nasz cel w innym miejscu. To kolejna porażka.
Wydajemy więcej niż szacujemy i dzięki temu oszczędzamy? Litości panie Burmistrzu.
Jako ekonomista jakoś nie jestem w stanie pojąć, jak ma się niedoszacowanie kosztów inwestycji do ewentualnych oszczędności w przyszłości w warunkach wolnej konkurencji?
Dodatkowo powiem, że taka praktyka może zniechęcać poważne firmy do udziału w przetargach.
I jeszcze jedno:
„A wystarczyło pomyśleć i pochwalić nas.” hmmmm…. naprawdę???
Szkoda słów komentarza.
Najlepszym są realia i proza życia we Wronkach..
Ilość i jakość inwestycji w naszej gminie najlepiej ocenić konfrontując je z gminami ościennymi.
Dziwią mnie tylko głosy osób nie zgadzających się z działaniami władz.No ktoś je jednak wybrał ze znaczną przewagą..
Gratuluję urzędnikom tylko dobrej samooceny i życzę powodzenia w dalszym umacnianiu swojej wyższości nad wszelkimi oponentami.
Właśnie Panie Burmistrzu, pytanie do Pana: ,,kto wypisuje takie banialuki” ?