List Czytelniczki
List Czytelniczki
Witam
Czy są we Wronkach rodzice, których dzieci po ludzku mówiąc nie mają z kim bawić się na co dzień? Serce mi pęka kiedy patrzę na moje dziecko wracające ze szkoły, które samo spaceruje i szuka sobie zajęcia bo sąsiedzi trzymają swoje dzieci pod kloszem lub dla własnej wygody podkładają im telefony bądź komputery, żeby tylko pozbyć się problemu… Nadszedł czas wakacji a moje dziecko skazane jest spędzić je w domu z rodzicami. Kiedy rozłożyliśmy namiot i nasze dziecko miało spać w nim z kolegą ale rodzice odmówili bo w nocy zapowiadali deszcz to coś we mnie pękło i postanowiłam napisać tę wiadomość. Czy ktoś ma taką samą sytuację? I czy byłby chętny aby nasze dzieci spotykały się na zmianę u nas i u Was? Nie wymagam aby ktoś organizował czas mojemu dziecku, czy aby pozbyć się go z domu, jedzenie również zapewne. Chodzi mi tylko o zwykłą, codzienną zabawę, którą pamiętam ze swojego dzieciństwa. Wstyd mi pisać tę wiadomość ale doczekaliśmy strasznych czasów…
Proszę o kontakt przez Wroniecki Bazar, zachowam anonimowość, choć to nie ja powinnam się wstydzić.
Na podobny temat:
Uważajcie co robią Wasze córki – prosi Czytelniczka
Temat bumerang- pełne kosze na plaży w Chojnie
Czy Biezdrowo Osady rozbłyśnie, jak co roku, milionem lampek? – pyta Czytelnik
Amfiteatr to nie wyłącznie beton i drewniane ławki… List do dyrektora WOK-u
Psie kupy na ulicach miasta to problem – pisze Czytelniczka