List od Czytelnika – plakaty wyborcze
Dostałam wczoraj list od Czytelnika „Wronieckiego Bazaru”, który poruszył sprawę przedwyborczego plakatowania miasta. Oto Jego przemyślenia:
Drodzy wronieccy Internauci!
Z okazji czasu przedwyborczego chciałbym zwrócić uwagę na bardzo ważny element każdej kampanii wyborczej, a mianowicie na plakaty wyborcze.
Nie wolno ich co prawda niszczyć i zdejmować, ale to, co zauważyłem w ostatnich dniach zaczyna mnie (zresztą nie tylko mnie) irytować i sam najchętniej zakleiłbym nimi okna polityków.
Czy plakaty wyborcze mogą ograniczać widoczność kierowcom, którzy wyjeżdżają z ulicy Prasłowiańskiej? Jak widać mogą. Sytuacja ma miejsce na skrzyżowaniu ulic Prasłowiańskiej i Mickiewicza, w pobliżu fabryki Samsung. Widoczność ograniczona jest również przez rowery i skuter stojący na chodniku, ale to już zadanie dla straży miejskiej lub policji żeby „usunąć” problem.
Z plakatami jest inny problem, bo te są wieszane bez żadnego przemyślenia. W związku z tym chciałbym dzisiaj wywołać do tablicy następujących polityków: Przemysława Ajchlera, Kazimierza Michalaka, Marcina Idaszka, Rafała Zimny oraz Monikę Kinowską.
Szanowni Państwo, jak chcecie poprawiać naszą najbliższą okolicę, skoro nie potraficie nawet poprawnie rozwiesić plakatów? Nie interesuje mnie z jakiej partii jesteście, kto rozwiesza plakaty itd. Tam są wasze twarze i to Wy powinniście zadbać o to, żeby były one rozmieszczone w miejscu niezagrażającym bezpieczeństwu.
Liczę, że po przeczytaniu mojego listu przyjedziecie na miejsce i usuniecie swoje plakaty.Piszę to ja, jako zwykły obywatel i wyborca. Jak będziecie się kojarzyć ludziom, kiedy dojdzie do tragedii? Wystarczy, że dziecko wybiegnie na pasy, a tłumaczeniem kierowcy będzie tekst: „Nie widziałem, bo zasłaniał mi np. Kazimierz Michalak”.
Bądźmy poważni.Internauta
Załączam zdjęcia
Dane do wiadomości redakcji
Patrzę na te zdjęcia i jeśli chodzi o wyjazd z ulicy Prasłowiańskiej sytuację z pozycji kierowcy prawidłowo obrazuje tylko 1 zdjęcie – to ostatnie. I z tej perspektywy doskonale widać przejście dla pieszych znajdujące się z lewej strony wyjazdu, w dodatku akurat przechodzi tamtędy osoba i nie wiem jak można by jej nie zauważyć i wcale pola widzenie nie przesłaniają ani skutery, ani barierki, ani plakaty.
Nie chcę być złośliwy i staram się to pisać obiektywnie, ale jeśli autor listu naprawdę ma problem z oceną sytuacji przy wyjeździe z Prasłowiańskiej to szczerze sugeruję wizytę u okulisty, bo być może posiada on jakąś wadę wzroku, która utrudnia prawidłową ocenę sytuacji i dodatkowo być może w tym stanie nie powinien prowadzić pojazdów.
Osobiście plakaty uważam za przeżytek, ale bądźmy poważni i obiektywni, jeśli już coś piszemy.
Dziękuję za uwagę. List opublikowałam, Czytelnik napisał, że plakaty mu przeszkadzają, nie chcę podważać tego stwierdzenia.
Pan Kazimierz Michalak pojechał, zobaczył, stwierdził, że plakaty rzeczywiście przeszkadzają, zdjął je i przyjechał do redakcji poinformować mnie o tym fakcie, jednocześnie przepraszając za sytuację.
Cóż dodać – klasa sama w sonie :)
Szwarc Gapa
P.S. Tak, wiem, że już późno, ale ja ciągle pracuję :)
Mnie tylko zastanawia, kto te plakaty będzie zdejmował… Jako przedstawiciel młodego pokolenia uważam, że te plakaty szpecą. Fajne to było może 20 lat temu, ale dzisiaj – po co to komu? Jeśli ktoś nie potrafi zaistnieć dla miasta przed wyborami i jego nazwisko nie jest w żaden sposób rozpoznawalne, to po co wieszać plakaty. Czy to zwykła próba zaistnienia? Nikt nie będzie głosował na ładną buzię (przynajmniej nikt myślący).
Kierujac sie logika internauty plakaty wyborcze w Szamotulach musialyby byc wszystkie usuniete, patrzac na krzyzowke na wlocie do Szamotul. Tam jednak one nikomu nie przeszkadzaja na kilka dni przed cisza wyborcza. Pozdrawiam internaute Z. Walentynowicz
Najlepiej by było, gdyby plakaty miały kilka swoich miejsc w mieście i pozostały tylko tam, a wieszanie ich gdzie się da, czy raczej, zaśmiecanie miasta kończyłoby się mandatem.
A KTO TE PLAKATY BĘDZIE SPRZĄTAĆ PO WYBORACH??!!
proponuję postawić tablice najlepiej gdzieś w olszynkach tak żeby nikt ich nie widział i niech sobie te plakaty kleją.A że czytelnik dowalił Michalakowi to jego satysfakcja.Jak kto chce to niech to traktuje poważnie.