Mój plemnik – NASZA sprawa

Bardzo spontanicznie wczoraj narodził się pomysł, byśmy we Wronkach też stanęli w obronie praw kobiet. To ważne dla nas wszystkich. Wspierajmy się wzajemnie, walczmy o swoje prawa. Przypominam, że dostałyśmy je „ledwo” sto lat temu! Nie pozwólmy, by znów ktoś za nas decydował. A że nie jest to tylko sprawa kobiet uświadomił mi Marcin Pomianowski, który jako pierwszy zgłosił się, by bronić naszych wspólnych praw. Przeczytajcie, co napisał. Spacer dla Kobiet – dziś o 17.oo na Palcu Targowym

Oferty Pracy Wronki

 

Mój plemnik – NASZA sprawa.

Po ostatnich wydarzeniach w dziś już Polsce – Iranie Europy – mam kilka refleksji.
Co mnie uderzyło to to, że większość protestów odbywa się w obronie kobiet. I słusznie, bo te zmiany pseudotrybunału to właśnie dla nich są wyrokiem na to – nie bójmy się tego powiedzieć – tortury i to niewyobrażalne.
Wszystkie newsy i komentarze skupiają się w większości na tym – i dobrze. To są dramaty, których nie da się nawet opisać w najstraszniejszym horrorze. Nie będę tu epatował zdjęciami czy filmami pokazującymi te udręczone istoty, które musiały przyjść na świat w wyniku przymusu, by chwilę, godzinę czy kilka dni później umrzeć w koszmarnych cierpieniach. Bez wyroku bez sądu i w zasadzie bez winy.
Chcę jeszcze tylko zwrócić uwagę na to, że jest też druga strona, o której się zapomina.
Ojcowie.
W brew powszechnej opinii, że ojcu zawsze łatwiej no, bo to facet, wcale – tak nie jest.
Można zacząć od tego jak sądy traktują rozwodzące się pary (zwykle ojcowie są winni). Pewnie, że może ojcom nie wypada zapłakać, pewnie, że może łatwiej się gdzieś tam na zewnątrz otrząsają – bo k (…) facetowi nie wypada być miękkim.
Nie – wasze ciało to nie tylko wasza sprawa.
W momencie, gdy zachodzimy w ciążę – celowo piszę „zachodzimy” – to wtedy jest już NASZA sprawa. TWOJA I MOJA. I decyzja o tym co będzie dalej nie jest tylko TWOJA – jest NASZA.
Wiem, że narażę się na hejt z wielu stron, bo jest wielu facetów, którzy zwyczajnie spie (…), gdy tylko usłyszą o ciąży, tym bardziej jeśli jest zagrożona czy ryzykowna. Nie będę ich usprawiedliwiał. Chodzi mi tylko o to, żeby pomyśleć też o tych ojcach, którzy chcą być ojcami i dla których ból takiego dramatu jak śmierć dziecka jest jego własną śmiercią.
(…)
PS.I. Widzimy się dziś o 17.oo na Placu Targowym.

Marcin Pomianowski

komentarzy 6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *