Patowa sytuacja w kontaktach stowarzyszenia Mamy dzieciom w Dobrojewie z sołtysem wsi i burmistrzem Ostroroga [wideo]
Stowarzyszenie „Mamy dzieciom w Dobrojewie” zostały bez siedziby. Katarzyna Woźna i Ewelina Jackowiak z zarządu stowarzyszenia postanowiły podzielić się ze mną tą smutną informacją, jednocześnie licząc, że wspólnie znajdziemy rozwiązanie tej trudnej sytuacji. A oto cała historia…
Kochani
Działając te kilka lat oddałyśmy stowarzyszeniu całe swoje serce! Poświęciłyśmy swój czas, który w dzisiaj jest bardzo cenny! Potrafiłyśmy zjednać i zaangażować Mieszkańców naszej wsi!Ciężko nam to pisać, ale po kilku latach zostałyśmy potraktowane przez nowego sołtysa okropnie.Na początku zabrano nam salę wiejską, w którą włożyłyśmy bardzo dużo wkładu! Meble, zmywarki, kuchenki, naczynia – to wszystko tylko i wyłącznie nasza zasługa. Dotąd nigdy z niczym nie było problemu…A tu nowa „władza”, która zrobiła z nas złodziejki – chodzi dokładnie o kradzież kartonu wafelków Princessa, które jedna z nas osobiście rozdała dzieciom na podchodach.W tym czasie „władza dobrojewska” zajęta była obgadywaniem stowarzyszenia – więc mogła ten fakt przeoczyć!Ale dziś to już za wiele …Nasz prywatny kantorek był otwarty, w dodatku w dniu wczorajszym było w nim „ryte”!Przykre, ale niestety prawdziwe…Oznajmiamy, że w Dobrojewie kończymy naszą aktywność!Czy będziemy działać dalej? Jasne, ale poza obrębem wioski, z której kilka osób tak źle nas potraktowało.Nadal będziemy pomagać charytatywnie, ale o tym wszystkim będziemy Was informować na bieżąco.My tak szybko się nie poddajemy.Co nas nie zabije to nas wzmocni.Dziękujemy Wam, że zawsze z nami byliście i mamy nadzieję, że nadal będziecie.
Usłyszałyśmy również od owego sołtysa, że powinniśmy nazywać się „Mamy – Mamom”, ponieważ raz w roku jedziemy na wycieczkę.Informuję, że środki na wycieczki organizujemy sobie same i wykładamy je ze swoich pieniędzy.
Okazało się wówczas, że Panie same do mnie przyszły, by podzielić się swą smutną historią, z nadzieją na pomoc.
Sołtys Dobrojewa
W rozmowie telefonicznej obszernie opowiedział mi swoją wersję wydarzeń, zaznaczając, że nie chce, żebym ją upubliczniała. Ogólnie rzecz ujmując uważa, że nie jest w stanie dogadać się z członkiniami stowarzyszenia i w związku z tym podaje się do dymisji, chociaż robi to niechętnie, bo praca sołtysa przypadła Mu do gustu. Jednak nie widzi dalszej współpracy ze stowarzyszeniem pod jednym dachem.
Burmistrz Ostroroga
Wysłałam do urzędu następujący mail z zapytaniem:
Dzień dobry
Piszę w związku z zaistniałą sytuacją dotyczącą stowarzyszenia Mamy Dzieciom w Dobrojewie.
Wiem, że Panie wraz z całym swoim dobytkiem opuściły świetlicę w Dobrojewie, gdyż nie mogły dojść do porozumienia z sołtysem.
Jakie jest stanowisko Burmistrza w tej sprawie?
Czy urząd podjął jakieś kroki wyjaśniające konflikt?
Od sołtysa wiem, że podał się do dymisji, nie widząc polubownego rozwiązania sprawy.
Proszę o odpowiedź, gdyż przygotowuję materiał do publikacji i zależy mi na zdaniu wszystkich stron.
Panie nagrały materiał, w którym opowiadają o swoich problemach i skarżą się na brak reakcji urzędu.
Jeśli jest taka potrzeba, mogę jutro podjechać do urzędu, by nagrać wypowiedź burmistrza.
Jeśli nie – proszę o pisemną odpowiedź. Jeśli jest taka szansa- proszę o pilny trybPozdrawiam
Grażyna Kaźmierczak
tel. 501 467 452
www.wronieckibazar.pl
Wkrótce otrzymałam odpowiedź:
Szanowna Pani
W odpowiedzi na Pani wiadomość e-mail z dnia 20 listopada 2023 roku, uprzejmie informuję, że świetlica w Dobrojewie pozostaje w gestii organów sołectwa, tj. zebrania wiejskiego oraz sołtysa.
Burmistrz Miasta i Gminy Ostroróg nie był i nie jest stroną sprawy związanej ze stowarzyszeniem „Mamy Dzieciom w Dobrojewie”.
Z poważaniem
Burmistrz Miasta i Gminy Ostroróg
KOMENTARZ Szwarc Gapy
No i po sprawie!
Mamy się wyniosły ze świetlicy i razem z całym swoim dobytkiem koczują gdzieś na prywatnej posesji, sołtys podał się do dymisji, burmistrz Napierała umył ręce…
Jak we Wronkach :( Przypomina mi to sprawę TMZW – WOK – konflikt o siedzibę w muzeum.
Sytuacja patowa. I niby wszyscy mają rację, ale we mnie rodzi się pytanie: Czy naprawdę ktoś z urzędu nie mógł być mediatorem w sprawie? Panie się zniechęciły, sołtys zostawił swoją funkcję, każdy ma przekonanie, że jest pokrzywdzonym w sprawie. I właściwie tak jest. Może jestem niesprawiedliwa, ale naprawdę wydaje mi się, że to właśnie ze strony urzędu powinien ktoś chociaż spróbować pomóc. Jeśli nie burmistrz osobiście, to mógł kogoś wyznaczyć. Ja tu widzę rolę dla Karoliny Bloch – zna wszystkie strony, zrównoważona, kompetentna, na pewno udałoby się Jej sytuację naprawić!
Ale już, jak to mówią „po ptokach!”. Termin wyboru nowego sołtysa wyznaczony, panie się zamknęły w sobie…
Szkoda… wielka szkoda…
Panie burmistrzu Napierała, od Szwarc Gapy żółta kartka!