Przed referendum w Polsce

Już we wrześniu referendum. Czy chcielibyśmy odpowiedzieć w nim na pytanie: Czy dzieci powinny zaczynać naukę w wieku 5 lat? Może zanim odpowiemy SOBIE na to pytanie zapoznajmy się z 10 kwestiami dotyczącymi szkolnictwa.

Dziesięć kwestii dotyczących edukacji, o których każdy powinien wiedzieć

Oferty Pracy Wronki

1. Teoria vs praktyka

Zdecydowanej większości rzeczy, których uczyłeś się w szkole, nie użyjesz w życiu i prawie wszystko po latach zapomnisz. Stanie się tak z datami historycznymi, z wzorami z matematyki, fizyki i chemii, z informacjami zdobytymi na geografii. Nie dlatego, że są nieprzydatne, ale dlatego, że nie mają przełożenia na praktyczne wymagania rynkowe. Ucząc się, musisz łączyć teorię z życiowymi kontekstami, inaczej nie znajdą zastosowania budowa pantofelka, objęcie władzy przez Odnowiciela czy całki. Nie musisz wiedzieć co to pęd by zrobić fikołka. Jeśli umiesz jedno i drugie, doskonale.

2. Co? vs jak?

Istnieją systemy edukacyjne (np. polski czy austriacki), które są nastawione na zdobywanie informacji. Są też takie, które są nastawione na metody myślenia (np. anglosaski). To, że ktoś ma wypełnioną głowę informacjami, nie znaczy że będzie skuteczny życiowo, bo może nie umieć myśleć ani stosować tej wiedzy. Szczególnie w Polsce musisz się nauczyć samodzielnie myślenia abstrakcyjnego, na poziomie meta (myślenie o myśleniu), synergicznego (łączenie faktów w jedną całość), lateralnego itd.

3. Aktualizacja

Ci, którzy nie uczą się na bieżąco, wypadają z rynku. To dlatego, że wiedza się zmienia, a nowsze narzędzia wypierają starsze. Jeśli ktoś Ci będzie opowiadał, że na szczycie piramidy Maslowa znajduje się samorealizacja, zaproponuj mu grzecznie aktualizację wiedzy – jest tam bowiem transcendencja, do czego Maslow doszedł znacznie później. Dlaczego? Bo nie był niewolnikiem swych teorii i się rozwijał. To, że rok temu się czegoś uczyłeś czy uczyłeś czegoś kogoś było… rok temu. Zdobądź nową wiedzę – ja spędzam na szkoleniach siebie około miesiąca dni szkoleniowych w roku.

4. Czy Twój nauczyciel ma wyniki?

Każdy potrzebuje mentora w tej czy innej postaci. Każdy potrzebuje brać wiedzę od kogoś, kto się na tym zna. A jeśli się zna, ma bądź miał wyniki. Gdy ktoś będzie dawał Ci rady, sprawdź czy ma pojęcie, o czym mówi. Jeśli się zna na kulturystyce, czy wygląda odpowiednio? Jeśli mówi o pieniądzach, ile zarabia? Jeśli radzi jak prowadzić biznes, jakimi przedsiębiorstwami z jakimi wynikami kierował? Sprawdź wyniki i wtedy dopiero bądź pokornym uczniem, bo wcześniej dawałbyś sobie wciskać kit. Warto brać krytykę, ale od mędrców. I patrz też na pasję do zawodu – z sondażu przeprowadzonym przez Głos Nauczycielski wynika, że w polskich szkołach uczą ludzie zmęczeni i wypaleni zawodowo.

5. Jakie kompetencje są Ci naprawdę potrzebne?

Najpierw wymyśl siebie i zdefiniuj, co chcesz robić.
Potem zrób listę kompetencji, jakie będą Ci potrzebne.
Zacznij je zdobywać i podnosić sobie ciągle poprzeczkę.

Nie oszukuj się, że szkoła Ci wystarczy, bo skończysz na niesatysfakcjonującej pensji, pracując poniżej swego potencjału. Zdobądź dodatkowe kompetencje. Jeśli jesteś menedżerem, nie obędziesz się bez przywództwa, coachingu i inteligencji emocjonalnej. Jeśli chcesz robić biznes, musisz umieć zarządzać i przyda się też sprzedaż. Nie trać czasu na uczenie się nieprzydatnych rzeczy.

6. Optymalnie czy maksymalnie?

Spora część Anglików nie zda egzaminu CPE i wielu Polaków może ich zagiąć z semantyki czy fonetyki. Ale część z tych Polaków nie odezwie się ani słowem, bo jest tak przeintelektualizowana, że zamiast powiedzieć: hello, zastanawia się, jakiego czasu użyć. Mierz siły na zamiary – jeśli jesteś turystą, możesz mieć gdzieś popełnianie gramatycznych błędów w języku obcym, bo nikogo poza Tobą (i Twoim egzaminem w Polsce) nie obchodzą. Nie trać czasu na uczenie się nazw rzadkich czasów, w zamian naucz się najczęściej używanych wyrazów. Polska edukacja uczy maksymalnie, a powinna tyle, ile jest autentycznie potrzebne, czyli optymalnie.

7. Wykształcenie nie równa się zawód

Kiedyś tak było, ale dziś masa ludzi robi coś innego niż studiowała, a najmłodsze pokolenie Z wykształcenie = zawód zamieni na hobby = zawód i będzie tylko robiło to, co lubi. Praca bez pasji stanie się takim samym dziwadłem jak bajki Disneya bez księżniczek. Nie licz na to, szczególnie jeśli jesteś młody, że skończenie studiów da Ci pewne zatrudnienie, bo to nieprawda. Zatrudnią Cię, gdy przedstawisz zestaw kompetencji, które będą wartościowe dla pracodawcy i będziesz mógł je odpowiednio mu zaprezentować. Pracodawcy od lat narzekają, że istnieje rozdźwięk między wykształceniem młodych ludzi (najczęściej humanistycznym lub społecznym) a ich potrzebami (absolwentów kierunków technicznych i szkół zawodowych jest zbyt mało). To pokolenie marnujące czas w bibliotekach, które, ucząc się rzeczy, których rynek nie potrzebuje, dołączy do rzeszy wykształconych i zawiedzionych bezrobotnych. Ze względu na to, że wyspecjalizowani doradcy zawodowi są zatrudnieni jedynie w 9% gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych większość młodych ludzi będzie podejmować decyzje o swojej ścieżce zawodowej na podstawie trendów medialnych albo rad – często już nieaktualnych – swoich rodziców.

8. Ucz się także poza Polską

Zdaję sobie sprawę, że to może być wyzwanie. Ale jeśli jesteś w stanie, korzystaj z edukacji poza Polską. W Niemczech każdy uczeń może liczyć na pomoc indywidualnego doradcy zawodowego, a w Wielkiej Brytanii organizuje się praktyki pomagające wybrać główne przedmioty w szkole. W Polsce ciągle funkcjonuje archaiczny podział na umysł ścisły i humanistyczny. Dziecko w Finlandii zaczyna naukę w wieku 7 lat i zanim osiągnie 16 lat nie jest prawie wcale testowane, a nauczyciele starają się nie zadawać prac domowych.

W pierwszych sześciu latach nauki nie chodzi o sukces akademicki, dlatego nie oceniamy uczniów. Chodzi o to, aby dziecko było gotowe do uczenia się później i znalazło swoją pasję” – mówił gazecie New York Times w grudniu zeszłego roku dr Pasi Sahlberg, autor książek na temat fińskiego systemu edukacji. W szkołach nie ma podziału na uczniów zdolnych i słabych, wszyscy bez względu na umiejętności uczą się w tych samych grupach liczących po około 16 osób. Wszystkie szkoły w całym kraju oferują równie wysoką jakość kształcenia. Finowie zrezygnowali z tradycyjnej koncepcji nauczania: wybrali decentralizację szkolnictwa i odeszli od sztywnych systemów oceniania, które są podstawą szkolnictwa w innych rozwiniętych krajach. Mają najlepszy system edukacji na świecie. Zrobili to w 40 lat.

9. Przestań mieć fetysz na papier

Polacy, szczególnie starsi, opierają swoje poczucie własnej wartości na wykształceniu i mają fetysz na tytuły. Masturbowanie się tym prowadzi do pogardy tych, którzy magistra nie mają, a u tych „niewykształconych” do niepotrzebnych kompleksów. Nie chodzi o papier, ale o efektywność życiową.

Ile zarabiasz?
Jak zmieniasz świat?
Jaką wartość dajesz odbiorcom?
Jakie wyniki osiągasz?
Co autentycznie potrafisz?

Niech będą odpowiednimi pytaniami do oceny czyjejś jakości działania. Pamiętaj, to autentyczne kompetencje i inteligencja, zarabiają pieniądze, a nie tytuł. Nie oznacza to, że masz go nie mieć – bo pomaga wizerunkowo albo jest konieczny do uprawiania zawodu – ale nie wartościuj kawałka papieru nad autentyczne umiejętności.

10. Nowi uczniowie są inni, niż ich rodzice

Drogi rodzicu, czasy się zmieniły. Uczeń 2015:

– konsumuje – wybiera zajęcia, które mu pasują, nie widząc pożytku w erudycji pochodzącej z wiedzy ogólnej. Robi to, co lubi, mając nierealistyczne spojrzenie na życie. Jest płytki – nie zagłębia się w niuanse filozoficzne, egzystencjalizm interesuje go głównie a`propos Fejsbuka, uczenie się czegoś, w czym nie widzi błyskawicznej korzyści, jest dla niego stratą czasu. Nie rozumie holistycznego podejścia do życia, bo się w nie nie angażuje.
– jest wynikowy – interesuje go zdanie egzaminu a nie zdobycie wiedzy. Jest ofiarą systemu, który motywuje do kombinatorstwa, ale nie mądrości. Bardziej niż długotrwałą i zdyscyplinowaną praktykę ceni krótkoterminowe sztuczki; to dlatego w dzisiejszej sprzedaży bardziej niż kiedykolwiek o decyzji młodych konsumentów decyduje impuls i owczy pęd (nieuświadomione zachowania grupowe wynikające nie z samodzielnych decyzji ale z zachowań pozostałych członków grupy).
– jest rozrywkowy – nie bez powodu za podstawową formę przekazu na atrakcyjnych szkoleniach uważa się dziś tzw. edutainment (edukacja i rozrywka) – ludzie obok samej edukacji chcą się dobrze bawić. Ten trend ekstremalnie widać wśród młodych ludzi – oni chcą się przede wszystkim bawić, w znacznie mniejszym stopniu uczyć.
– jest roszczeniowy – do maksimum doprowadza oczekiwania w stosunku do innych, wychodząc z założenia: „Należy mi się”. Nie szanuje ani nauczycieli, którzy stracili dla niego autorytet, ani regulaminu szkolnego.

Nie licz na to, że sama szkoła go wychowa, bo biorąc pod uwagę fakt niezdania matury przez blisko 1/3 licealistów powinieneś się porządnie zastanowić nad tym, czym jest autentyczna edukacja.

Rekapitulując:

– Uczcie się od najlepszych na świecie.
– Ciągle, ciągle, ciągle… podnoście kwalifikacje zawodowe.
– Uczcie się praktycznych modeli, porzućcie teoretyczne dywagacje.
– Uwolnijcie się od ograniczeń polskiego szkolnictwa – teoretycznego, anachronicznego, nastawionego na teorię i oceny i nauczcie się, jak się uczyć!

Źródło: Mateusz Grzesiak Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *