W środę 7 lutego br. Warta przekroczyła stan ostrzegawczy o 46 cm. Właściciele ogródków działkowych w pobliżu rzeki są poruszeni i pytają, czy ich działki nie zostaną zalane jak w 2010 roku, kiedy Warta przekroczyła stan alarmowy o 180 cm

Co stało się w 2010 roku?

Pod koniec maja 2010r. na skutek wzmożonych opadów deszczu stopniowo podnosił się poziom rzeki Warty, przekraczając jej stan alarmowy. Na początku czerwca przeszła fala kulminacyjna, która podniosła stan rzeki do rekordowych 640 cm. Woda zalała wówczas ogródki działkowe na osiedlach Borek i Słowackiego. Zalane zostały piwnice domów przy ulicy Rzecznej oraz magazyny zakładu znajdujące się w pobliżu mostu kolejowego. Orlik był wyspą w Olszynkach, a w lesie przy Warcie pływały ryby. Mieszkańcy i działkowcy ponieśli ogromne straty materialne.

Warta jest bardzo wysoko. Czy grozi nam kolejna powódź?

Co prawda nie tak wysoko, jak w czerwcu 2010 roku, 7 lutego na wodowskazie we Wronkach rzeka miała 426 cm i przekroczyła stan ostrzegawczy, który wynosi 380 cm. Radio Poznań poinformowało 14 lutego, że promy w Chojnie i Wartosławiu nie kursują z powodu wysokiego stanu wody. W zamian mieszkańcy mogą przedostać się na drugą stronę łodzią.

Stan Warty ma aktualnie tendencję spadkową. Ze zbiornika w Jeziorsku są ograniczane zrzuty wody, więc nie powinno dojść do sytuacji zagrożenia. Warta będzie się obniżać.
– mówił Wronieckiemu Bazarowi Tomasz Krukowski – synoptyk hydrolog z Biura Prognoz Meteorologicznych IMGW-PIB w Poznaniu.

Powódź, jak sprzed prawie 8 lat, nie powinna nas nawiedzić. Jest to jednak sygnał dla burmistrza, że warto byłoby przemyśleć jeszcze raz koncepcję budowy ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż Warty. A na pewno warto zadbać o zabezpieczenie jej przed takimi sytuacjami.

A Wy jak pamiętacie powódź sprzed lat? Podzielcie się swoimi wspomnieniami i zdjęciami w komentarzach!

Mateusz Jędrzejczak
fot. z archiwum Wronieckiego Bazaru