Błękitni Wronki pokonali Lipno Stęszew i mają tyle samo punktów, co lider ze Strykowa. Obie drużyny zgromadziły na swoim koncie po 34 pkt.

Błękitni Wronki po falstarcie w rundzie wiosennej, radzą sobie coraz lepiej. Kolejne 3 punkty trafiły na konto wronczan po niedzielnym spotkaniu z Lipnem Stęszew. Podopieczni Fabiana Myszkowskiego zajmują drugie miejsce w tabli ustępując tylko Spójni Strykowo, która wypada lepiej w bezpośrednim pojedynku. Warto zauważyć, że oba zespoły mają na swoim koncie 10 zwycięstw, 4 remisy i tyle samo porażek.

Już w pierwszej połowie widać było taktyczną przewagę miejscowych. Błękitni dobrze operowali piłką w środkowej części boiska i konstruowali składne akcje. Po jednej z nich do bramki stęszewian trafił Kacper Kikut, który nie dał szans bramkarzowi strzałem z linii pola karnego. W pierwszej połowie więcej goli nie padło.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się różnił, ale Błękitni grali nieco słabiej. Wraz z upływem kolejnych minut wronczanie coraz bardziej skupili się na obronie raz po raz wyprowadzając groźne kontry. Gwóźdź do piłkarskiej trumny gościom wbił dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry Łukasz Najdek. Obrońca Błękitnych otrzymał doskonałe podanie prostopadłe i z zimną krwią w sytuacji sam na sam pokonał interweniującego bramkarza gości.

Wronczanie następny mecz ligowy w ramach poznańskiej Klasy Okręgowej rozegrają 1. maja. Podopieczni Fabiana Myszkowskiego w Popowie zmierzą się z Mawitem Lwówek. Początek spotkania o godz. 13.00.