Wiemy już dlaczego burmistrza nie było wczoraj na zebraniu
|Nie milkną echa oburzenia po wczorajszym zebraniu w sprawie dyskusji nad planem zagospodarowania przestrzennego dla ul. Mickiewicza we Wronkach, w obrębie którego znajduje się teren GS. Na dyskusji z mieszkańcami nie pojawił się burmistrz ani zastępca. Obecna była „urzędniczka odpowiedzialna za procedowanie planów zagospodarowania przestrzennego” oraz „urbanistka, fachowiec opracowujący ten plan”. Cóż z tego jednak, gdy na każde pytanie zadane z sali odpowiedź brzmiała: „na to pytanie nie odpowiemy, proszę zadać je pisemnie burmistrzowi. Urząd jednak pisemnie na pytania nie odpowiada”. Zniesmaczeni lekceważącym podejściem do sprawy mieszkańcy po prostu po 11 minutach wyszli. Dziś dostałam odpowiedź na moje zapytanie dlaczego nie było burmistrza. Oto ona:
Zapytałam burmistrza:
Chciałabym zapytać dlaczego na wczorajszej dyskusji w sprawie wyłożenia planu nie było burmistrza Wieczora lub zastępcy?
Mogę prosić o jednozdaniową – szybką odpowiedź?Grażyna Kaźmierczak
Oto odpowiedź, którą otrzymałam z urzędu:
Nie na każdym spotkaniu może być Burmistrz Mirosław Wieczór lub Zastępca Burmistrza Robert Dorna. Reprezentował Burmistrza współpracownik odpowiedzialny za procedowanie planów zagospodarowania przestrzennego. Specjalnie na to spotkanie przyjechała z Poznania również urbanistka, fachowiec opracowujący ten plan.
Z poważaniem Małgorzata Andrzejczak – Skrzypczak
Kierownik Referatu Promocji i Rozwoju Lokalnego
Urząd Miasta i Gminy Wronki
Na spotkaniu w sprawie Stróżek i ul. Mickiewicza w kwietniu 2018 roku burmistrz był, mimo iż obecna była także pani Marzena Hoffmann (z prawej) z urzędu oraz pani z biura projektowego:
A poniżej artykuł i FILM z tego spotkania i dyskusji (IV 2018 r.):
Dyskusja mieszkańców nad planem zagospodarowania Stróżek i ul. Mickiewicza [wideo]
I coś na poprawę humoru i rozluźnienie mięśni :)
KOMUNIKAT SPECJALNY
Wczoraj, o godz. 16.00 w siedzibie Firmy miało dojść do spotkania Zarządu z akcjonariuszami. Niestety, odnotowano obecność tylko tych ostatnich. Spieszymy donieść, że nie ma powodu do niepokoju. Mirek Szczupły miał wizytę u kosmetyczki, której nie mógł odwołać, natomiast Jan Rem całe popołudnie bezskutecznie szukał sumienia, które kiedyś (był tego pewien) odłożył gdzieś obok przyzwoitości. Grunt, że bohaterowie odnaleźli się cali i zdrowi.Aleksander Maciejewski
A tu reszta:
To wszystko jest tak żenujące, że brak mi na to odpowiedniego komentarza…
Tyle wiedziały, że nic nie powiedziały…
Buahhhhh sami sobie wystawiają świadectwo
Dlaczego na to pytanie nie odpowiedział burmistrz. ? A pani urzędniczka odpowiadajaca w jego imieniu na zadane pytanie niech się dalej nie kompromituje. Wszyscy wiedzą , że obowiązkiem burmistrza było uczestniczenie w tego typu spotkaniu. Wystawiona osoba z ramienia burmistrza , ( p. Hoffman )nie potrafiła odpowiedzieć na zadane pytania,to jaki to jego przedstawiciel? . Natomiast odpowiedz na pytanie zadane przez Panią Redaktor dotyczące powodów nieobecności burmistrza , jest po prostu beznadziejna. Co to znaczy ,,że burmistrz nie musi zawsze być”
. Bzdura,to było umówione spotkanie ze społeczeństwem w bardzo istotnej sprawie, które z racji swej wagi wymagało obecności burmistrza ,ewentualnie jego zastepcy . Niech Pani nie ośmieszanie się tego typu odpowiedziami ,których i tak nikt nie kupi. Jak to się nazywa, wszyscy dobrze wiemy. – rączka rączkę myje. Zresztą Pani odpowiadającą na pytanie redaktora ,ma za co bronić swego wieloletniego opiekuna . Dzisiaj to już tajemnica Poliszynela.
Pani Grażyno to chyba jakiś żart, spodziewałem się jakiegoś wytłumaczenia, że jeden czy drugi burmistrz miał takie czy inne ważne sprawy, ale informacja, że nie zawsze można być na spotkaniu to jakaś farsa :). Każda inteligentna osoba chyba wie, że musiało to być celowe w takim razie. Współczuję tylko pracownikom urzędu, którzy muszą firmować te głupoty :). Ale innego wyjścia nie mają.
To, niestety, nie żart…
Jaja jak BERETY, NIESAMOWITE CO W TEJ GMINIE WRONKI SIĘ WYPRAWIA,,,,,,,,
Nooo np, ze przejedli się pączkami i bolały brzuszki i brzuchacze…
Swoją drogą bardzo trafne zdjęcie Pana Burmistrza ze swoją współpracownicą.
Gest posłanki Lichockiej to pikuś przy takim wypięciu się na swoich Wyborców- pracodawców panie burmistrzu !!!!!! WSTYD!!!!
Na słowa panie burmistrzu, albo Panie Burmistrzu trzeba zasłużyć swoją pracą, przejrzystością działań, przedkładaniem dobra swej „Małej” Ojczyzny ponad swoje „potyczki, polityczki, bitewki, wojenki” itp. A to wygląda bardziej jak „nu pagadi”. Zatem „burmistrzu” „po prostu” chyba wystarczy. Nosił wilk razy kilka…
Pan M W. zatracił zupełnie poczucie wstydu. . Wszystko ścieka po nim jak po kaczce. Władza poczyniła nieodwracalne spustoszenie w tej osobie. To jest niepokojące i może przybrać żałosny finał.
Bywać to można i trzeba na spotkaniach z jubilatami Złotych Godów, o których „właśnie się myśli”. Tam nie zadają „trudnych” pytań, zatem obecność obowiązkowa…
Przedstawicielka burmistrza miała powiedzieć zebranym,że nie ma już
żadnej możliwości kolejnych dyskusji,nie będzie więc kolejnych spotkań.
. To P. M potrafila
wyartykułować,bo o to właśnie chodziło Jej szefowi.
Powtarzała to zdanie jak mantrę. Ładnie to Pani zrobiła! . Brawo ! Ludzie nie dajmy się ogłupiać. Liczę na 3 radnych,którzy tym razem nie odpuszczą . Przypomną o zebraniu . Jeśli władza wykonawcza nie ma ochoty i czasu na ważne spotkania z mieszkańcami,niech po prostu odejdzie. Niech wreszcie zapanuje spokój i ład społeczny. Niech mieszkańcy mają prawo głosu. Ale NIE ! Trzeba wytrwać jazdę, choć by siedząc na ostrzu noża. Po pachy w błocie, ale trwac .,Szkoda przecież kasy ! Bo to, co ich podnieca ,to się nazywa kasa…..
Gmina chce zmieniać przeznaczenie terenu, który w aktualnie obowiązującym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania jest przeznaczony jako „P/U” (https://www.wronki.pl/test3.html ->bezpośrednio: https://www.wronki.pl/files/file_add/download/1615_studium_miasto-uwarunkowania.jpg) – czyli występuje niejako przeciwko sobie, bo przecież studium również było przygotowywane przez gminę i uchwalone przez radę miasta.
Studium takie powinno być później punktem wyjściowym właśnie do tworzenia planów miejscowych. Ale jak widać tak nie jest – więc też dobra wiadomość dla mieszkańców – jeśli w obecnym studium coś się państwu nie podoba, a później gmina zacznie robić na waszym terenie plan miejscowy to forsujcie rozwiązania w planie, jakie Wam odpowiadają, nawet jeśli są niezgodne ze studium i powołujcie się na tę sprawę tutaj, bo jak widać studium wiążące nie jest.