Czas powiedzieć  „sprawdzam”, czyli o nowej szkole w liście Czytelnika

Ostatnio zastępca burmistrza Robert Dorna na łamach „Gońca Ziemi Wronieckiej” ogłosił zwycięstwo swojej idei budowy olbrzymiej szkoły na Borku. Forma jego wypowiedzi prasowej nie była bynajmniej elegancka – pisze Tomasz Ziółek – były dyrektor SAPO

Oferty Pracy Wronki

Wg niego zwolennicy budowy szkoły w Nowej Wsi mieli niecne zamiary i zależało im wyłącznie na rozpętaniu burzy. Swoich oponentów zastępca burmistrza traktuje z góry, bo za nim stoi nauka i nie odpowiada na zarzuty wskazujące na liczne błędy rzekomo naukowego opracowania, na które się powołuje. Widocznie uważa, że poglądy nienaukowe  powinny odrzucone bez rozpatrywania, zwłaszcza pochodzące od „burzycieli” chcących zbić polityczny kapitał.
Prawdopodobnie z tego powodu w artykule jest  apel, by tematu szkoły w Nowej Wsi nie wykorzystywać do celów politycznych. Dlaczego – tego Robert Dorna nie pisze.  Bo ja nie rozumiem dlaczego burmistrzowi wolno się chwalić  zamierzeniami inwestycyjnymi, a oponentom nie wolno go krytykować.  To jest normalne, że polityk podejmuje decyzję i spotyka się z polityczną oceną.

Co skłoniło zastępcę burmistrza do ogłoszenia zwycięstwa swojego pomysłu?  Ze zdziwieniem dowiedziałem się, że jego słuszność potwierdziło badanie ankietowe przeprowadzone wśród rodziców uczniów… Szkoły Podstawowej nr 1 i przedszkoli. Dlaczego to właśnie oni mają decydować o Szkole w Nowej Wsi, tego zastępca burmistrza nie napisał.

Zgadzam się z opinią wielu osób czytających raport z badania, że ankieta była tendencyjna i zmanipulowana, ale za największą manipulację uważam interpretację jej wyników.
Ankieta pozornie dotyczyła przyszłości Szkoły Podstawowej  nr 1, ale na jej podstawie zastępca burmistrza  decyduje o faktycznej  likwidacji szkoły w Nowej Wsi arbitralnie uznając, że jej uczniowie powinni uczęszczać  do Szkoły Podstawowej nr 3.
Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej w Nowej Wsi nie uczestniczyli w ankiecie, a o losach szkoły decydują inni. To, że część ankietowanych pochodziła z wiosek położonych poza obwodem szkolnym Szkoły Podstawowej nr 1 nie świadczy o tym, że wybrana grupa reprezentuje opinię rodziców uczniów całej gminy. Twierdzenie, że ankieta przesądziła ostatecznie o słuszności propozycji inwestycyjnych i organizacyjnych forsowanych przez zastępcę burmistrza jest nieuczciwe w stosunku do rodziców uczniów, którzy nie zostali poproszeni do udziału w badaniu, natomiast cały tok rozumowania stoi w sprzeczności z zasadami logiki i zdrowym rozsądkiem.

Lektura opublikowanego przez Samorządową Administrację Placówek Oświatowych raportu z badania ankietowego: „Przyszłość edukacyjna naszych dzieci” nasuwa wątpliwości co do celowości przeprowadzonego badania i jakości zadawanych  pytań.
Pytania 1-3 są z gatunku tych, na które odpowiedź jest tak oczywista, że nie wiadomo, czy jest sens zadawać takie pytanie. Z równym powodzeniem można się zapytać o to, czy warto odżywiać się smacznie i zdrowo.
Jest dla mnie wielką niewiadomą co można osiągnąć zadając takie pytania, w jaki sposób interpretować wyniki ankiety i do jakiego celu je wykorzystać.
Pytanie nr 4 jest z pozoru również niewinne: „Czy według Państwa korzystna jest lokalizacja przedszkola i szkoły podstawowej blisko siebie?”. Prawie każdy nie zastanawiając się odpowie: „tak”, jednak dopiero po chwili zastanowienia przychodzi refleksja, że alternatywą dla przedszkola położonego blisko szkoły jest przedszkole położone blisko domu. Każdy rodzic wie jak bliskość przedszkole ułatwia życie. Pytanie byłoby uczciwe, gdyby ankietowanym pozostawiono wybór między małym przedszkolem położonym blisko miejsca zamieszkania, a dużym przedszkolem położonym blisko szkoły.  Bez wyraźnie sprecyzowanego wyboru pytanie sugeruje odpowiedź.
Ankietowani mogli odpowiadać, że wolą wielkie, scentralizowane  przedszkola, mimo że ich rzeczywiste preferencje są inne.

Kluczowe znaczenie ma pytanie 5 o brzmieniu: „Czy lokalizacja szkoły na os. Borek (w miejscu istniejącego boiska) odpowiada Państwu? Jeżeli NIE proszę wskaż inną lokalizację…”.
Pytanie 6 ma charakter pomocniczy w stosunku do pytania 5 i ma na celu wykazanie, że inwestycja jest pilna. Taka konstrukcja pytań świadczy o tym, że twórcom ankiety zależało na tym, by przeprowadzić badanie, które potwierdzi ich ideę budowy olbrzymiej szkoły na Borku i już przy projektowaniu ankiety zakładali, że proponowana lokalizacja będzie odpowiadać ankietowanym.

Wyniki ankiety były o tyle zaskakujące, że nawet przy tak sformułowanym pytaniu lokalizacja zyskała tylko 75% poparcia i aż jedna czwarta respondentów była innego zdania.  A przecież lokalizacja na Borku ma poważną konkurencję powstałą na skutek likwidacji gimnazjum.  Autorzy ankiety nie uwzględnili nowej okoliczności, że na ulicy  Polnej znajduje się inny obiekt szkolny z  dużą halą sportową, aulą, dużą liczbą sal lekcyjnych i dobrze wyposażonymi pracowniami. Jest w nim Szkoła Podstawowa nr 3, która nie ma wyznaczonego obwodu szkolnego. Obiekt ma korzystne położenie w stosunku do obwodu  szkolnego Szkoły Podstawowej nr 1, ma wystarczające zaplecze i odpowiednio dużą liczbę sal lekcyjnych. Zamiast zaproponować ten obiekt jako alternatywę dla obiektu na Borku zadano  pytanie, które  sugeruje że w rachubę wchodzi wyłączne nowa, olbrzymia szkoła.

O szkołę przy ulicy Polnej ankieter nie  pytał, bo zarezerwował ją dla uczniów szkoły w Nowej Wsi.

Koncepcja prezentowana przez obecne władze gminy doprowadzi do bezprecedensowej sytuacji, gdy wszyscy uczniowie obwodu szkolnego likwidowanej szkoły będą musieli dochodzić (dojeżdżać) do szkoły położonej w innym obwodzie szkolnym. Uczniowie będą mieli daleko lub bardzo daleko na ulicę Polną, a na ich drodze do szkoły będą poważne utrudnienia: ruchliwe ulice i przejazd kolejowy.

Budowa obwodnicy miasta  i budowa ulicy łączącej  Borek z ulicą Dworcową w  żaden sposób nie ułatwi dostępu uczniów z Nowej Wsi, Starego Miasta,  Oporowa Hub, Marianowa, Samołęża na ulicę Polną we Wronkach.  Szkoła w Nowej Wsi zostanie wyrwana ze swojego środowiska,  a zajęcia pozalekcyjne będą dla wielu uczniów  niedostępne.
Dodatkowo decydent nie uwzględnia faktu, że obiekty przy ulicy  Polnej są za duże w stosunku do liczby uczniów w nowowiejskim obwodzie szkolnym, co spowoduje, że nie będą w pełni wykorzystane.

Badanie zaprezentowane przez zastępcę burmistrza przeprowadzone na grupie, która nie jest reprezentatywna, ze źle sformułowanymi pytaniami i z nieprawidłowo przeprowadzonym  wnioskowaniem  jest bezwartościowe.
Tendencyjność ankiety nie jest jedynym powodem, dla którego zabieram głos w tej sprawie.

Pisałem o tym w ubiegłym roku i powtarzam to dzisiaj. W normalnej sytuacji punktem wyjścia do ustalenia lokalizacji i określenia wielkości szkoły obwodowej są badania demograficzne, bo szkołę buduje się dla uczniów.  Na ich podstawie powstaje swoista mapa, w których miejscach brakuje obiektów szkolnych dla zamieszkujących tam dzieci i jaka jest skala tych braków.  Im większy i kosztowniejszy obiekt, tym badania powinny być dokładniejsze. Każda inwestycja w dziedzinie oświaty zaplanowana bez uwzględnienia czynników demograficznych może doprowadzić do marnowania pieniędzy na budowę zbyt dużych obiektów i ich późniejsze  utrzymanie. W tym samym czasie może ich zabraknąć w miejscu, w którym byłyby  bardziej przydatne. Badania ankietowe nie mogą decydować o lokalizacji szkoły, bo wiadomo, że każdy woli nowszy i lepiej wyposażony obiekt. Jest to bardziej plebiscyt, którego wyniki zależą od determinacji i mobilizacji zwolenników, a nie badanie naukowe.

Wiem, że polemika z władzami wykonawczymi naszej gminy przypomina rzucanie grochem o ścianę, ale apeluję do radnych: Zażądajcie przedstawienia danych demograficznych na temat obecnej i prognozowanej liczby dzieci w poszczególnych obwodach szkolnych i solidnego rozliczenia istniejącej bazy szkolnej. I skrupulatnie sprawdźcie wyniki! Jeśli tego nie było na początku, to przynajmniej na koniec niech będzie jak należy.

Tomasz Ziółek

Od redakcji: Tomasz Ziółek przez wiele lat był dyrektorem SAPO (Samodzielnej Administracji Placówek Oświatowych) we Wronkach, czyli pełnił funkcję, którą dziś piastuje pani Lucyna Kędzioł, osoba przeprowadzająca tę zmanipulowaną ankietę, o której pisałam już wielokrotnie.

Szwarc Gapa

Oto plany nowej szkoły. Tak na dobrą sprawę, po małej korekcie, można je wykorzystać wszędzie.

SKMBT_C36018040913101

SKMBT_C36018040913100

SKMBT_C36018040913090

SKMBT_C36018040913081

SKMBT_C36018040913080

SKMBT_C36018040913070

SKMBT_C36018040913060

SKMBT_C36018040913041

SKMBT_C36018040913040

SKMBT_C36018040913030

SKMBT_C36018040913020

SKMBT_C36018040913010

SKMBT_C36018040913001

SKMBT_C36018040913000

SKMBT_C36018040912590

SKMBT_C36018040912581

SKMBT_C36018040912580

SKMBT_C36018040912570

SKMBT_C36018040912560

SKMBT_C36018040912550

Z Robertem Dorną rozmawiałam na temat nowej szkoły w Gminie Wronki i zmanipulowanej ankiecie tutaj:

Rozmowa z Robertem Dorną o nowej szkole, tendencyjnej ankiecie i oszukanych rodzicach z Nowej Wsi

Lucynie Kędzioł, dyr. SAPO zadałam pytania na temat nowej szkoły w Gminie Wronki i zmanipulowanej ankiety tutaj:

Ankieta Spółki z d.o. RATUSZ & SAPO, z cyklu: wolisz być pięknym, zdrowym, bogatym i mądrym, czy brzydkim, chorym, biednym i głupim?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *